Zygmunt Freud – „ojciec” psychoanalizy, często kojarzony przez wielu ludzi z poszukiwaniem symboli fallicznych i wyjaśnianiem wszystkiego i wszystkiego z podobnego punktu widzenia. Tyle że nie był on jedynym utalentowanym w rodzinie.
Choć Zygmunt nie był tak utalentowany, jak sobie wyobrażał, jego wnuk Lucien zdołał zapisać się na kartach historii. W przeciwieństwie do swego przodka Freud Młodszy zasłynął z talentu artystycznego i upodobania do obstawiania wyścigów konnych, co jego dziadek nazywał formą masturbacji.
Uzależnienie Luciena od zakładów na wyścigach konnych często wpędzało go w kłopoty. Jednym z nich był jednak jego talent, który go uratował. Ponieważ Freud Jr. wydawał dużo pieniędzy na swoją „hazardową” pasję, w pewnym momencie nie pozostało mu już nic do zapłacenia. Następnie zaproponował swojemu bukmacherowi Alfiemu McLeanowi, który prowadził firmę A. McLean Company w Irlandii Północnej, że spłaci dług, tworząc jego portret.
Należność wynosiła kilka tysięcy funtów. McLean zgodził się na taką ofertę. Odtąd Lucien regularnie „płacił” obrazami, dzięki czemu bukmacher stał się jednym z głównych kolekcjonerów jego dzieł. Alfie zmarł w 2006 roku. Jego kolekcja liczyła 23 obrazy Freuda o łącznej wartości 100 milionów funtów. Co ciekawe, oprócz Freuda Maclean’s miał jeszcze jednego klienta artystycznego. Był nim legendarny Francis Bacon.
W ciągu ponad 40 lat dług Luciena stał się tak duży, że nie było już możliwości spłacania go obrazami. W 1992 r. do akcji wkroczył handlarz dziełami sztuki William Acquavelle. Wynagrodził Alfiego kwotą 2,7 mln funtów za to, że dał mu prawo do reprezentowania autora utworów. Tak więc sytuacja została rozwiązana polubownie, w zasadzie tak jak wszystkie poprzednie.
Przyjazne stosunki z MacLeanem pozwoliły Freudowi na dalsze rozwijanie swojej pasji bez obawy, że dojdzie do konfrontacji. Pewnego dnia Lucienowi udało się jednak natknąć na mniej przyjaznych ludzi. Miał więc dług u nikogo innego, jak u osławionych braci gangsterów Reggiego i Ronniego Crayów.
Wysokość długu, który powstał po nieudanej grze w kasynie, wyniosła 500 000 funtów. Bracia słynęli z okrucieństwa, co nie pozostało bez konsekwencji. Artysta otrzymał więc od Kraysów groźbę, że jeśli nie spłaci długu, po prostu odetną mu rękę. Sytuację uratował lord Jacob Rothschild. Odwdzięczył się braciom.
W późniejszych latach Freud junior nie przepadał już za hazardem. Większość czasu poświęcał na pracę nad obrazami. Nawet w latach 60. jego prace nie cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności, dlatego też sprzedaż nie rosła. Zakłady sportowe były dla niego sposobem na radzenie sobie z kryzysem.
Zakłady sportowe sprawiły, że Lucien przestał cenić pieniądze. Co ciekawe, w końcu stał się jednym z najdroższych artystów swoich czasów. Jego praca zatytułowana „Strażnik społeczny śpi” została sprzedana za 33,6 mln dolarów. Nabywcą był znany rosyjski oligarcha Roman Abramowicz. Drugi obraz, zatytułowany „Strażnik społeczny odpoczywa”, poszedł pod młotek za 56 milionów dolarów.